Byłam na spotkaniu DKK.
Zgodnie z zasadą, że nie przepuszczam zadnej okazji poznania nowego człowieka, poszłam.
Oprócz mnie były tylko dwie osoby. Rozumiem, że gdyby mnie nie było, siedzieliby w dwójkę i gadali...
Było super. Trzy osoby to w sam raz, żeby rozmawiać o książce. Każdy ma szansę dojść do głosu.
Zastanawia mnie tylko - serio, w calym Poznaniu nie ma więcej osób, które chciałyby przyjść i podzielić się wrażeniami?
1 komentarz:
Jeżeli były trzy osoby, to coś nie zagrało, zła organizacja, może nie było rozreklamowane choćby u znajomych. W dużych miastach nie ma problemu z frekwencją, dlatego sama się dziwię.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz