8 maja 2019

Błąd pomiaru

Chyba jestem zgorzkniałą starą panną. Bardziej niż za dziećmi tęsknię za kotami.

______________


Kudłata zdaje maturę. Polski nie wiadomo, ale matma na ok. 90%, angielski na ponad 80%.
Żeby tylko zdała ten polski...

Matura sama w sobie jest stresująca, a w tym roku nauczyciele dołożyli do pieca swoimi własnymi frustracjami plus jakiś debil "podkłada" bomby.

______________

Chciałam wpaść w alkoholizm, ale zapominam pić alkohol. Starość.

______________

Dużo dobrych książek czytam ostatnio.
I nie, Remigiusz Mróz czytany w samolocie, się do nich nie zalicza.

______________

Początkujący Autor mnie wkurza. Nic mu się w tym kraju nie podoba, a ludzie to debile.
Sam, oczywiście, wszystko zorganizowałby lepiej.
Jak mi brakuje towarzystwa z pozytywnym nastawieniem do świata i ludzi.
Znam tylko jedną taką osobę.
A im dłużej myślę, tym nie znajduję ani jednej więcej.
Jedna to trochę mało. Błąd pomiaru

13 kwietnia 2019

Strajk

Wdałam się w głupią dyskusję na fejsie Y,
Po co mi to?
Ludzie walczą o kasę. W dupie mają dzieci. Też bym pewnie miała, gdyby akurat nie chodziło o moje.
Ale chodzi.
Więc nie mam w dupie.
Wystąpię z pozwem o zadośćuczynienie przeciwko każdemu, komu się da, jeśli matura nie dojdzie do skutku.
Nie dla pieniędzy. Stać mnie, żeby utrzymywać moje dziecko o jeden rok dłużej.
Dla zasady. Niech poczują co to stres. Niech mają odwagę ponieść konsekwencje swoich decyzji.

8 kwietnia 2019

Pomidory

Dlaczego nie będę miała w tym roku wymarzonych pomidorków koktajlowych własnoręcznie wyhodowanych?

Ano, bo jakoś tak najpierw rosły, a potem zaczęły marnieć.

Nie rozumiałam fenomenu nagłego więdnięcia, przeszukiwałam internety w celu znalezienia przyczyny i antidotum.

Nie ma antidotum. Nie będzie pomidorków, jeśli próbujemy je wyhodować w kociej kuwecie.
Jak się okazało Teofil nie do końca zrozumiał, że doniczki z pomidorkami nie są do sikania....

1 kwietnia 2019

DKK

Byłam na spotkaniu DKK.
Zgodnie z zasadą, że nie przepuszczam zadnej okazji poznania nowego człowieka, poszłam.

Oprócz mnie były tylko dwie osoby. Rozumiem, że gdyby mnie nie było, siedzieliby w dwójkę i gadali...
Było super. Trzy osoby to w sam raz, żeby rozmawiać o książce. Każdy ma szansę dojść do głosu.

Zastanawia mnie tylko - serio, w calym Poznaniu nie ma więcej osób, które chciałyby przyjść i podzielić się wrażeniami?

30 marca 2019

Weekend

Początkujący Autor zaproponował wyjazd na weekend.
Powiedziałam: tak.

A teraz zobaczymy, co pan Autor z tym zrobi. To jakiś rodzaj testu.

a może wyskoczymy kiedyś, gdzieś na weekend
??
bez żadnych oczekiwań łóżkowych
jak para przyjaciół
zamawiam sobie tylko
godzinę leżenia z głową na kolanach (Twoich)
w zamian oferuję masaż pleców
taki delikatny, samymi opuszkami palców
taki zwykły weekend, bez damsko-męskich gierek, udawania. Taki, żebyś wieczorem chodziła z gołymi nogami i w t-shircie i na przykład się do mnie przytuliła (gdybyś miała ochotę). Taki, że czas się zatrzyma, nastąpi zawieszenie broni między płciami. I tak sobie po prostu pogadamy o książkach, pomilczymy czasem. Taki, gdy będziesz sobą, naturalnie i bezwstydnie. Możesz chodzić też nago i nic nie będzie wieloznaczne ani niestosowne. Taki weekend poza procedurą.
Taki, gdzie nikt nie będzie niczego oczekiwał
że on to, ona tamto
taki po prostu - totalny luz.
Niech nasze dusze się na chwilę połączą.
Potrzeba mi właśnie przewietrzenia głowy
z kimś kogo lubię i ufam

Szkoda tylko, że nic mi do niego nie pika w środku...
Ale, kto wie.
Mówią: co nagle, to po diable.